Zapobieganie chorobom i szkodnikom ziół

Opublikowano 2012-08-10

Tymianek zaatakowany przez mączniaka

      W ochronie  ziół przed chorobami i szkodnikami najczęściej używa się metod ekologicznych,  unika się stosowania środków chemicznych. Zioła uprawiane jak i te rosnące dziko są zazwyczaj odporne na choroby. Złe warunki pielęgnacji  mogą doprowadzić do pojawienia się chorób czy szkodników, które doprowadzają zioła do złej kondycji. Przykładem jest bazylia, która jest podatna na choroby takie jak np. plamy na liściach (głównie w czasie dużej wilgotności) oraz na inwazje mszyc. Zbieramy wtedy owady i obcinamy zaatakowane pędy oraz stosujemy różne środki ekologiczne.

 

Mączniak to choroba grzybowa, która objawia się białym nalotem grzybni, który z czasem ciemnieje. Rozwojowi mączniaka sprzyja ciepłe i wilgotne powietrze.

Należy obrywać uszkodzone liście

Na przykład wycinanie zaatakowanych przez rdzę, czy mączniak części nadziemnych mięty i melisy prowadzi do wytworzenia zdrowych odrostów. Do walki z rdzą i mączniakiem wykorzystuje się również wywary z suszonych lub świeżych ziół. Zioła moczy się przez 24 godziny  w wodzie, a następnie gotuje około 20 minut na małym ogniu. Wystudzony wywar  przecedzamy i spryskujemy zaatakowane zioła.

Taki wywar możemy przygotować ze skrzypu lub wrotycza. Moczymy 300-500g świeżych ziół w 10 litrach wody.

Na mszyce:

  • 200g liści bzu czarnego lub liści rabarbaru zalewamy 2 szklankami wody i gotujemy około 30 minut. Studzimy i przecedzamy, a następnie mieszamy ze szklanką wody i łyżeczką płynu do mycia naczyń
  • zgniecione ząbki czosnku mieszamy ze szklanką wody.

Na pleśń:

  • garść świeżych lub dwie łyżki suszonych kwiatów rumianku zalewamy 2 szklankami wrzącej wody. Przykrywamy i odstawiamy na 10 minut, a następnie przecedzamy i używamy od razu.

Szkody poczynione przez ślimaki i gąsienice na liściach bazylii

      Warto zaglądać czy w naszym ogródku nie pojawiły się ślimaki i gąsienice, które najlepiej zbierać i usuwać. Można ochronić zioła przed szkodnikami zakładając siatkę ochronną.

Zaleca się opryskiwanie ziół:

  • naparem ze skrzypu polnego przeciw grzybom chorobotwórczym,
  • papką z pokrzywy przeciw mszycom,
  • naparem z bylicy piołunu przeciw pchełkom ziemnym.

Do sporządzenia wyciągów roślinnych nadaje się wiele roślin jak na przykład:

  • wrotycz pospolity,
  • żywokost,
  • hyzop lekarski,
  • majeranek,
  • mięta,
  • rumianek.

Mączniak na liściach bazylii cytrynowej

      Do sporządzenia wyciągu z ziół potrzeba zwykle 1 kg zielonej masy, pociętej na kawałki, które zalewamy 10 l zimnej wody. Po upływie 12-24 godzin, wyciąg taki jest gotowy. Można go zastosować na przykład do opryskiwania przeciw mszycom.

Gdy kupimy nowe zioła najlepiej jest sprawdzić czy czasem pod liśćmi nie znajdują się gratisowe stworzonka. Jeżeli tak to dobrym sposobem na pozbycie się ich z rośliny jest zanurzenie jej w wodzie ze środkiem do mycia naczyń. Roślinę odwracamy i delikatnie umieszczamy w roztworze.

Również możemy zastosować organiczne środki owadobójcze np. Rotenon używając je przeciw:

  • przędziorkom,
  • gąsienicom motyli i ciem,
  • larwom pilarzy i mszycom,
  • pchełkom ziemnym.

Najlepiej wcześniej zapoznać się z instrukcją takiego środka zanim go użyjemy.

 

źródło: 
Lesley Bremness. Wielka księga ziół. Warszawa 1991 
Paul Seitz. Apteka ogrodowa. Warszawa 1993 

Podobne tematy:

Pielęgnacja i choroby ziół hodowanych w domu – FILM

Liczba odpowiedzi na Zapobieganie chorobom i szkodnikom ziół 7

  1. Drake

    Witam, już przeszło 60 dni temu wysiałem do jednej skrzyni (prostokątne coś co traktuję jako tańszą i pojemniejszą wersję doniczki) nasiona bazylii i oregano. Bazylia w wersji jednorocznej oregano wieloletnie (bo i chyba nie ma odmiany jednorocznej). Zaczęło pachnieć bazylią około miesiąca już temu. Od początku jednak w ziemi (kupionej w sklepie ogrodniczym, a nie przywiezioną z działki czy skądś tam!) pojawiły się muszki. Małe muszki i małe pająki. Gdy podlewałem, a robiłem to mniej więcej codziennie okazało się, że pajączki sobie poszły. Potem nie kontrolowałem już ich obecności, ale do teraz ich nie ma. Najwyraźniej nie spodobały się im tropikalne warunki w ziemi. Bazylia wykiełkowała pod folią (raz pod folią, głownie na noc, raz odkryta, głównie w pierwszej połowie dnia, gdzie świeciło słońce mocno) po 2-3 dniach już. Oregano myślałem, że jest jakieś trefne, ale wykiełkowało nieco po 6 dniach. Doniczka do tej pory na wewnętrznym parapecie została po przesadzeniu bazylii wystawiona na balkon, ale też na parapet (tym razem zewnętrzny). Gdy zaczęło brakować miejsca to przesadziłem drugi raz. Pięknie rosła, podlewana raz na dzień, czasami co drugi dzień, gdy było chłodno. Gdzieś wyczytałem, aby w trakcie ciepłych, upalnych dni zraszać liście. Nie wiem czy nie na tym blogu. Więc zraszałem. Potem zaczęły na liściach robić się jakby „bąble” ale puste. Po prostu półkoliste wypustki. Uznałem, że „ten typ tak ma” i olałem temat. Aż tu nagle około 3 tygodni temu rozpoczęły się dziurki w liściach. Z początku trzy góra pięć w najniżej położonych liściach, a potem co raz więcej i co raz wyżej. Okey, namierzyłem szkodnika. Zielona, niezbyt szybko poruszająca się „gąsienica” a fachowo „czerw” prawdopodobnie błonkówki. Jest tyle odmian co ryżu na świecie więc nie powiem dokładnie co to. Maksymalnie 4mm długości i mała czarna kropka na „czubku głowy”. Podlałem rumiankiem, szałwią i również przemyłem nimi liście z obu stron. Dolałem nieco płynu do mycia naczyń za którymś (1 lub 2 razem), gdyż również wyczytałem, że powinno się tak to zrobić. Okey… nic nie dało! Po 2-3 dniach powtórzyłem rumianek i szałwię po prostu cholernie obficie podlewając ziemię. Połapałem się bowiem, że czerwie (tzw. gąsienice) żeruję na spodniej części liści i wygryzają dziurki, ale w dzień przeglądając liście znajdowałem góra 2-3 sztuki a szkód było więcej, niż takie coś mogło w niemal pojedynkę wyrządzić. Również skonstatowałem, że czerwie muszą chować się nie tylko na spodniej części liści, ale przede wszystkim pod rośliną. Zapewne wzdłuż łodygi i dopiero w nocy wychodzą wpieprzać moją bazylię. Z latarką nie wychodzę o północy na balkon bo śpię więc nie wybieram tych szkodników ręcznie. Nie grzebię też w ziemi w ciągu dnia bo musiałbym każdą najdrobniejszą grudkę od grudki oddzielić, aby się z tym uporać i pewnie też by to nic nie dało. Podlałem ostatnio czosnkiem. Rozgnieciona główka czosnku i woda, a potem heja! Podlałem i po 2-3 dniach było okey 😉 no prawie… bo teraz minął tydzień i choć nie znajduję tych czerwi to po pierwsze niemal na pewno są nadal bo roślinki znów są dziurawione, a po drugie zaobserwowałem, że niektóre rośliny tracą niemal w całości liście (nie wiem, może były tak podziurawione, że po prostu uschły?) a niemal na pewno winne są nowe owady. Mniejsze bo 2mm długości nie-wiadomo-co. Również zielone jak czerwie, ale ciemniejsze. Koloru liści mniej więcej i szybko biegające. Też pojawiają się na wewnętrznej stronie liści. Czy mam podlewać czosnkiem co drugi dzień i czy w ogóle to pomaga, czy po prostu czerwie się schowały, ewoluowały (haha, żart!) i zmieniły w bardziej mendowate skurczybyki?
    Nie będę pryskał żadną chemią. Maks to szare mydło… ale czy to naprawdę pomaga? Mam dość niesprawdzonych sposobów. Czytałem, że ktoś pokrzywę wysiał i też mu liście pokrzywy wygryzły, podziurawiły te czerwie więc pokrzywa i skrzyp polny (wywar o którym też już wiem) również odpadają!
    Wsadziłem w ziemię spoooro pałeczek mikoryzy i guana. Rośliny po 2 dniach WYSTRZELIŁY w powietrze jak z silnikami odrzutowymi. Niektóre podrosły no dosłownie dwa razy wyżej, ale choć miało to zabezpieczać przed szkodnikami to nie widzę efektu.

    Moje pytania:

    1. Jak się ich pozbyć (proszę o sprawdzone przez WAS sposoby akurat w przypadku czerwi, a nie mszyc, przędziorków itd. bo ich u mnie nie ma)
    2. Czy to możliwe, że w ziemi już były jaja pajęczaków z początku mojego opisu i tych małych muszek, które są do teraz?
    3. Jeśli odp. na 2 pyt. = TAK to proszę mi powiedzieć jaką i gdzie mam ziemię kupować, aby tych szajsów mi nie przybywało? Mieszkam w Łodzi i kupuję w ogrodniczym ziemię i resztę rzeczy łącznie z donicami i nasionami.
    4. Czy mam zacząć hodować biedronki azjatyckie, aby pozbyły się tych szkodników?
    5. Czy mam wysiać mrówki na balkon, żeby to zjadły?
    6. Czy potem mam nałapać pająków (mam arachnofobię!) żeby pozjadały te poprzednie owady?

    Ja już nie wiem co mam robić. Na serio. Miałem pleśń w begoniach to ją wysuszyłem. tydzień bez podlewania ponad i grzyb się ulotnił. Pewnie zarodniki są do teraz, ale podlewam rzadko i nie wraca. A z Bazylią (rośnie w jednej donicy z oregano, którego chyba nic nie atakuje!) nie wiem już co mam robić.

  2. Gosza

    1). Na gąsienice działa oprysk z 1 litra wody, 1 łyżki oleju i szczypty chili. Albo ich usuwanie ręczne.
    Natomiast, jeśli siedzą one w ziemi i wyłażą w nocy żeby zżerać Ci sadzonki, to najlepiej poprzesadzać w nową ziemię (sadzonkę dobrze wypłukać, włącznie z korzeniami, żeby nie przenieść dziadów do nowego lokum).
    2). Ja zawsze kupowałam ziemię w sklepie ogrodniczym, uniwersalną dobrze przepuszczalną, bądź typowo do ziół-uwagi na konkretną firmę nie zwracając. Ale żadnych gąsienico-podobnych szajstewek nie było.

    Na pleśń jest dobry napar z rumianku (może to być taki w torebce z apteki). Zaparzamy, czekamy aż ostygnie i spryskujemy ziemię.

    A tak od siebie, to na wszelkie robactwo dobra jest mieszanka ze skrzypu polnego, pokrzywy i wrotyczu pospolitego. Sam skrzyp i pokrzywa, to tak bardziej profilaktycznie można i wzmacnia sadzonki.

  3. Marianna Kowacka Gajda

    Z pięknego zielonego tymianku zrobił się zielono brązowy taki jakby usychał albo przypaliło go słońce. Proszę o poradę co robić?

    • Jadwinia

      Tymianek robi się krzewinką, drewnieją gałązki, na poczatku wiosny mój jest taki marny a potem zazielenia się i jest ładny. Z tym , że ja mam go w ogródku.

  4. Nerhac

    Witam,
    na liściach mięty coś robi mi z nich siateczkę. Głównie atakuje czubki – robią się brązowe i usychają.. W jednym miejscu zauważyłam, że zgromadziło się kilkanaście czarnych „kreseczek” (jakiś drobny robaczek) – co to jest? i jak z tym walczyć?

  5. Anna

    Dzień dobry. Na kuchennym oknie wysiadam z nasionek zioła. Oregano, majeranek, bazylia, mięta i cząber. W takiej kolejności stoją i chyba od tego ostatniego coś to sie zaczęło. Najpierw zaczęły na pewnych odcinkach brązowieć łodygi, następnie liście zaczęły brązowieć i usychać. Następnie takie plamy na liściach i łodygach zaczęły pojawiać sie na mięcie. Nie tyle co na cząbrze ale tez sporo. Bazyli jeden czy dwa liście. Przeszukując internet w tym tego bloga pomyslałam, ze to moze grzyb. Kupiłam wczoraj skrzyp, zrobiłam wywar i dzisiaj je obsikalam i nim podlalam. Wcześniej pokrywałaby wszystkie liście. Jednak co jesli i łodygi maja miejscami brązowe? Czy to moze normalne, ze zmieniają kolor? Tez oprócz powoli rosnącej Brazylii one wszystkie nie trzymają pionu. Rosną mi na boki i nie są w stanie sie utrzymać pionowo. Ożywam długich wykałaczek jako podpórek ale juz je przerosły i znowu latają na boki. W marketach są takie ładne pionowe. Czy jesli to maczniak to są jeszcze do uratowania? To moje trzecie podejście do ziół, od półtora roku staram sie zeby mi urosły. Najpierw przyniosłam do domu kwiatek ze szkodnikami, które przeszły mi na zioła a potem maź mi przyniósł bukiet od starszej pani na ulicy z innymi. Teraz nic nie trafia do kuchni bojąc sie, ze znowu mi sie czymś zaraza. Planuje jutro je porozsadzac i do innej doniczki przenieść to na czym są brązowe plamy na łodygach na przypadku czabru będzie to wszystko… Błagam o pomoc! Dodałabym zdjęcie podglądowi gdyby była taka możliwość…

    • Anna

      Słownik w telefonie zmienił mi kilka słów. Przed Podlasiem ziół wywarem poobrywalam in brzydkie liście.

Odpowiedz na „Marianna Kowacka GajdaAnuluj pisanie odpowiedzi

TELEFON 537-810-118 || E-MAIL kontakt@ziolowo.pl
Copyright © 2012- ZIOŁOWO || Powered by WordPress || Designed by Contexture International & ZIOŁOWO

Licencja Creative Commons